Strój siedemnastowieczny – moda czy wygoda?

Często dziś się zastanawiamy czy strój powinien być wygodny czy modny. Czy ważniejsze jest by dobrze wyglądać czy czuć się komfortowo? Okazuje się że ten dylemat towarzyszy nam już od stuleci. gdy tylko ubranie zapewnia nam podstawowe funkcje zaczynamy je zdobić. Z jednej strony próbujemy się jakoś wyróżnić z tłumu z drugiej jednak chcemy przynależeć do jakiejś grupy i chcemy by tą przynależność strój wyrażał.

Moda z XVII wieku

stroje z xvii wiekuCiągły balans między tym co nas wyróżnia a tym co uwidacznia przynależność do danej grupy powoduje nieustanny przepływ kolejnych modowych trendów. Nie inaczej było kiedyś. Stroje ciągle ewoluowały, zawierały wpływy z krajów uznawanych za gospodarczo i kulturalnie wyżej rozwinięte. Ale czy takie nieustanne „udoskonalanie” stroju brało pod uwagę wygodę jego użytkownika? Na przykład stroje z xvii wieku, suknie z wieloma misternie układanymi fałdami często noszone były na stelażach. Przeładowane zdobieniami i bogatą biżuterią. Szyte z ciężkich zdobnych tkanin. Liczne falbany i koronki. Sylwetka często ściśnięta gorsetem. Podobne wpływy można obserwować w stroju męskim. Fraki z licznymi fałdami z tyłu były odpowiednikiem damskich fałdowanych sukni. Szyte z podobnych materiałów, haftowanych atłasów i aksamitów. Do tego (co trudno sobie dziś wyobrazić) pończochy z jedwabnej dzianiny.

Trzeba przyznać, że nie mógł to być strój szczególnie wygodny, jednak jego walory estetyczne z pewnością i dziś chwytają za serce. Ale czy sam mechanizm się zmienił? Wydaje się że i dziś często porzucamy kwestie wygody i funkcjonalności stroju dla jego walorów wizualnych. Priorytetowe zdaje się być jednak zrobienie odpowiedniego wrażenia i okazanie przynależności do jakiejś grupy, a dopiero kolejną rzeczą jest komfort użytkowania.