Uniwersalność prasowanych, matowych cieni

Pomimo, że maluję się od wielu lat dopiero niedawno zaczęłam się bardziej przyglądać trendom makijażowym. Dzięki temu nie tylko poznałam nowe kosmetyki, które okazały się rewelacyjne, ale również poznałam ciekawe triki związane z wykorzystaniem w inny sposób posiadanych kosmetyków.

Świetna paleta prasowanych cieni do powiek

prasowane matowe cienie do powiek paletaOdkąd się maluje, zawsze robiłam to po swojemu. Kiedy zaczynałam swoją przygodę z makijażem, byłam akurat nastolatką, która celowała raczej w mocniejszy i mroczniejszy make up. Wówczas jeszcze w internecie na próżno było szukać porad czy wskazówek związanych z takim typem makijażu, toteż eksperymentować musiałam samodzielnie. W końcu jednak nieco złagodziłam swój makijaż i zaczęłam interesować się tym, co obecnie modne. Pierwszą rzeczą jaką zakupiłam do swojej nowej kosmetyczki były prasowane matowe cienie do powiek paleta takich cieni, jaką znalazłam w sklepie posiadała ich idealną ilość. Zawierała w sobie zarówno jasne kolory, jak i brązy, aż po najciemniejsze. Dzięki niej nie musiałam już dokupywać żadnych innych cieni. Od razu pokochałam matowe cienie, którymi naprawdę można wiele zdziałać, zwłaszcza jeśli chodzi o brązowe tony. Przede wszystkim pięknie prezentują się na powiece i co najważniejsze – naturalnie. Bardzo łatwo można nimi optycznie powiększyć oko, a także nie musimy się przy tym przejmować, że świecące drobinki w ciągu dnia opadną nam na policzki. Cienie okazały się bowiem znacznie trwalsze niż te błyszczące, których dotychczas używałam.

Najbardziej jednak ucieszyło mnie to, że matowe cienie mogę wykorzystać również w inny sposób. Czerwony matowy cień z paletki doskonale nadawał się pod oczy niwelując ich opuchliznę, zaś zielony – na krostki. Poza tym zimne odcienie brązu zawarte w paletce również doskonale sprawdziły się w roli bronzera na mojej twarzy.